czwartek, 31 marca 2011

Let's paint the town red




Wiosna. Włosy się czerwienią na głowie, cebulki włosów rozgrzewają się do czerwoności z rozkoszy.

Szare kamienice, bure chodniki i cementowe ogrodzenia nikną, przytłoczone strzelającą z pączków zielonością świeżą.




Wokół talii pasek etniczny, magiczny, na nogach buty wołają o czasy dawne, wieki złote, wielkie parasole, unoszące nas ponad dachy.



Przywołujemy więc wiosnę: bądź mocniej, otocz nas, weź nas do tańca, przeniknij, zostaw bez tchu na miękkim łożu zieleniącej się bezczelnie trawy, na zimnym jeszcze, odsłoniętym łonie ziemi brunatnej.



...ale nie tak szybko.
Ciemnozłote akcenty w postaci biżuterii wyjątkowej zdobią Efrem. Połyskująca złotawo siatka oplata ramiona i dekolt, marszczona, ciemna sukienka i brunatna marynarka z naszytymi nałokietnikami. Na bogato, na elegancko - bo my jeszcze do wiosny nieśmiało podchodzimy, z rezerwą, z kurtuazją, jak na pierwszej randce. W rękę muskamy wargami skromnymi, odsuwamy krzesło, kwiat wręczamy drżącą dłonią. Jest dla nas święta, wyjątkowa.



De poczyna sobie odważniej, bardziej rzeczowo.

Trend marynarski odkryty na nowo, czerwone paski marynarskie wyzywająco żądają lata, morza, wolności, krzyku mew i złocistych ziarenek piasku kłujących w podeszwy stóp. Do tego słynna chłopięca marynarka z komunii poprzez second hand już dawno trafiła na ramiona De, która nosi ją zapiętą na jeden guzik jedynie.


Obowiązkowo wysokie spodnie, w tym sezonie odkrywamy je na nowo. Robią cuda z figurą przeciętnej Polki - odłóżmy więc biodrówki do szafy. Pożegnajmy urocze wałeczki na boczkach.



Na deser - przybliżenie na torbę. Ten kolor opanował ostatnio ulice, jak i półki z ciuchami De. Paskudna konformistka.

PS Wszyscy jesteśmy hipsterami...

0 komentarze:

Prześlij komentarz