niedziela, 25 lipca 2010

Sprawozdanie z wyprawy



W tajemniczym ogrodzie zdesakralizowano kosy, młode pąki opluły bożka Pana, w morzu zabrakło butelek z mapami zakopanych skarbów, a na świętej górze miał próbę pogański zespół w czarnych koszulkach. Perkusja wybijała rytm, licząc kolejne okna w blokach jak pudełka zapałek. Dowiedz się, co nosisz. Maria Magdalena o czerwonych ustach w kiczowatej sukni.

Miesza się teraźniejszość w aromatycznym, ciężkim wywarze wspomnienień, mętlik w głowie, zmęczenie, magdalenki Prousta.

Kobiety w sukienkach kroczą po ziemi zielonej i pełnej, malując soczyste soki w żyłach wszechświata. Kobiety nieopalone, jasne, blade, o zmrużonych oczach, pomalowanych powiekach, z biletami w ręku, kroplą potu na karku.

Kobiety jak wzory na angielskiej porcelanie. Szukają, niepokojem znaczone.







Lato w tym roku upalne, gorące i nie do zniesienia.