poniedziałek, 10 maja 2010

But na głowie i zabawa trwa

Moda jako sztuka użytkowa, zabawa modą, przedmioty użytkowe jako moda, fetysze na wybiegu. 

To takie hasło na dziś. Usiądź obok, wsadź sobie buta na głowę i baw się razem z nami.


Zaczęło się od tego, że coś nam odbiło i zaczęłyśmy się interesować abażurem. Potem oglądałyśmy Brazil Terry'ego Gilliama (i najśmieszniejsze - nie skończyłyśmy! Było późno, a po ulicach szlajali się goście Dacie-Się-Zakochać, więc postanowiłyśmy przerwać oglądanie i odprowadzić De do domu). W Brazil, prócz wielu innych pasjonujących i psychodelicznych rzeczy, była babka z butem na głowie. But był w panterkę



Szukając tego screena De się zorientowała, że całe Internetowe meme o butach na głowie zostało już dawno temu wymyślone i wypraktykowane przez pewnego niesławnego imageboarda, tzw. "Put Shoe on Head" z 2006 roku. Nic dziwnego, w sieci jest wszystko.

Co ciekawsze, znalazła też zdjęcie żony Salvadora Daliego, Gali Daliut, w kapeluszu o kształcie pokaźnego botka, który z powodzeniem potrafi przemienić profil kobiecy w kontur nosorożca z sawanny. W 1939 projektantka mody Elsa Schiaparelli zaprojektowała ten kapeluszobut do swojej jesienno-zimowej kolekcji. Popieramy.



Zostawiając na chwilę buty na nietypowych częściach ciała, przenosimy się na chwilę w świat szafiarek pomniejszych i ich niewinnych zabaw z abażurem, który spokojnie mógłby się pojawić na wybiegach jako nie tylko sukienka, ale również wzorowane na indiańskich pióropuszach nakrycie głowy. Parę zdjęć archiwalnych. Na pierwszy ogień Efrem:





Tutaj widoczne wyraźne inspiracje śpiewającymi kwiatami z ogrodu w Disnejowskiej Alicji z Krainy Czarów oraz kołnierzami dla chorych psów.

De była mniej kreatywna albo raczej inne abażurowe zabawy się lekko rozmyły i z tego względu się nie nadają:



Tej sukience jeszcze się przyjrzymy dokładniej w kolejnej odsłonie naszych wybryków, tzn. w następnych notkach. Na razie proszę zauważyć tę tajemniczą niewinność spod szerokiego ronda kapelusza. Nawiązania do grzybów i grzybków widoczne jak na dłoni.



Mamy jeszcze coś na deser. Polecamy zgooglować kolekcję McQueena z 2009 roku. To, co się tam działo, jest nad wyraz bohemistyczne, szalone i perwersyjne, co wywołało serię kwików u De i zostało zakwalifikowane jako warte zapamiętania.

Przede wszystkim - modelka z abażurogłowiem wystąp!









De znajduje jako wielce fascynujące pomysły z kołpakiem od koła, parasolem i paranoiczną klatką z czerwonymi promieniami. Całość kolekcji sprawia wrażenie jak ze sceny podczas występu Marylina Mansona. Nie zdziwiłabym się, gdyby główny wokalista przywdział na siebie tego typu kreacje i poszedł zabijać noworodki albo obgryzać głowy nietoperzom. A, przepraszam, czy to przypadkiem nie Ozzy gryzł nietoperze? Whatever. Jakby co, De jest fanką Marylina Mansona i nie chce urazić niczyich uczuć. Lubi też pepitkę (o czym świadczy jej torebka i kapelusz w ten deseń, specjalnie dobrane). Pepitka jest taka punkowo-gotycko-retro-harajuckowo-coco-chanel, jak wyrzuca z siebie jednym tchem De.
Och.